Dlaczego zostałem prawnikiem rozwodowym dla mężczyzn.

Autor: Michał Cyprian Jurczak

Dlaczego zostałem, kimś o kim można powiedzieć „Prawnik rozwodowy dla mężczyzn”? Bo wierzę w sprawiedliwy proces rozwodowy.

—-

Na własnej skórze doznałem wszystkich chyba upokorzeń, których facet może doznać podczas rozwodu. Od alimentów z kosmosu, przez brak kontaktu z dziećmi, poczucie wstydu, złości, kłamstwa pełnomocnika żony, zwątpienie i w końcu depresje … Name it, przeszedłem wszystko!

—-

Dlaczego Ci o tym mówię?

Po pierwsze i najważniejsze przeżyłem tą lekcję, nie poddałem się i koniec końców wygrałem, dla siebie, dla dzieci, dla nowego życia. Niech to będzie inspiracją i nauką dla Ciebie. Pomogłem sobie sam, pomogli mi ludzie. Wierzę w pozytywną zmianę.

—-

Po drugie, własny rozwód stał się dla mnie początkiem nowej zawodowej drogi. Odkryłem jak wiele jest,do zrobienia – nie wszystko musi się odbywać wedle schematu, „ilu samców tylu kłamców”. Niech Nas mężczyzn, ojców usłyszą ! Ni wiedziałem jak, ale wiedziałem, że chcę pewne rzeczy zmienić. Bo wierzę w rozwód równych szans dla mężczyzn, sprawiedliwy proces, prawo każdego ojca do bycia częścią życia jego dzieci!

Po trzecie, dowiedziałem się dzięki rozwodowi kilku ważnych rzeczy o sobie i moim otoczeniu. Dzięki temu lepiej rozumiem swoje emocje, emocje moich klientów i swoją rolę w tym procesie.

Jako prawnik rozwodowy dla mężczyzn wiem, jak bardzo podczas rozwodu można czuć się samotnym, napiętnowanym, wykluczonym. Nawet jeśli ma się życie pełne sukcesów.

Doceniam dzięki temu i  właściwie oceniam swoją rolę „prawnika od rozwodu”, czasem za siebie i klienta jednocześnie. Wiem, zanim on o tym będzie wiedział, że nawet jeśli wszystko gładko pójdzie, pod salą przed lub po rozprawie będzie takim moment, gdy będzie odczuwał dziwną pustkę. A moja rola „znawcy trzech przepisów”, „zwykłego podtrzymywacza za rękę”, może się wtedy okazać nieoceniona.

Po czwarte, wiem, jak emocje potrafią wyprowadzać na manowce. Dlatego podczas rozwodu potrzebujesz kogoś, kto będzie stał z boku, myślał za Ciebie. Wspierał, podpowiadał, chronił, tonizował nastroje lub walczył, gdy Ty będziesz chciał się poddać. Nie kogoś, kto o rozwodzie czytał w internecie, albo widział jeden rozwód – swój własny i na jego podstawie ocenia wszystkie. Ale kogoś, kto ma skale porównawczą. Kto w sądzie zostawił przysłowiowy ” pot, krew i łzy”.

Po piąte, dzieci. Część moich klientów mogłaby robić za wzorzec ojca w Sevre. Część jednak musi do tej roli dorosnąć, potrzebują by ich do tej roli popchnąć. Muszą usłyszeć, „zaciskasz zęby i jedziesz do dzieci. Podziękujesz później”.

—-

Po szóste, może być tak, że to Ty sp…łeś, masz poczucie winy i masz ku temu uzasadnione powody. Co oznacza, że będą konsekwencje. Dobrze byś miał obok siebie kogoś, kto rozumie to uczucie, kto jest przygotowany i wiec co się będzie dalej.

—-

Po siódme, może usłyszysz na Sali sądowej, że sąd i pełnomocnicy są tu tylko dlatego, że to ich praca. Słowem, że jestem zwykłym „najmigębą”. Wiedz, że to tylko w połowie prawda.  Dzięki własnym doświadczeniom mam w sobie pewną empatię, której nie da się wyćwiczyć, a tym bardziej kupić. Osobiście uważam tę wrażliwość za dar.

—-

I na koniec – potrzebujesz kogoś rozsądnego. Prawnik rozwodowy dla mężczyzn, to ktoś, kto Ci powie jak w rozwodzie nie brnąć dalej w bagno, Gdzie odpuścić, bo nie warto. Kiedy powiedzieć pas. Niekoniecznie kogoś, kto zachowuje się jak małpa z brzytwą, kto właduje Cię w tuzin procesów okołorozwodowych, kto obieca Ci, że zniszczy Twoją żonę, nie licząc się z tym, ile to Ciebie będzie kosztowało … nie tylko pieniędzy, ale i zdrowia. Ostatecznie bowiem, pamiętaj, „bawimy się” za Twoje.

Szukasz kogoś, kto powie w Twoim imieniu każde kłamstwo i wciągnie w Twój rozwód nawet własną chorobę nowotworową?…Oczywiście masz prawo chcieć kogoś takiego – ale to nie ja, to nie ten adres!

—–

Mógłbym tak mnożyć przykłady tego do czego przydał mi się własny rozwód. Powiem tylko, że gdybym nie przeżył tych wszystkich wzlotów i upadków związanych z własnym rozwodem, to nawet mając kilkadziesiąt spraw rozwodowych na koncie byłbym jak trener pływania, który nigdy w życiu nie był w wodzie. Mógłbym Ci opowiadać jak wywrzeć wrażenie na Sądzie, jak się ubrać i jak się przygotować do sprawy rozwodowej. Ale byłyby to tylko – powiem dosadnie i po męsku – zwykłe ….opowieści:) Zawsze zaczynam od pytania, dlaczego chcesz się rozwieść ? Wiesz? Bo ja wiem, dlaczego tu jestem, wiem, dlaczego jestem prawnikiem rozwodowym.